27.11.15

koniec świata...?



































W środę miał być koniec świata. Jakoś nie nadszedł.
Obroniłam doktorat, urodziłam syna. Dla nas to POCZĄTEK.

2.1.15

pierwsza wizyta


























Pierwsza wizyta w Nowym Roku:) Bobek lubi towarzystwo gości z wzajemnością. Bobo (jak nazywa sam siebie Bartek) chciał nawet psu oddać swoją ulubioną zabawkę. Na szczęście Bobek wspaniałomyślnie nie przyjął prezentu.

6.11.14

Cztery i trzy lata




















Cztery lata my, trzy lata blog - niezły wynik. A dopiero się rozgrzewamy. 
Żeby uczcić te wyjątkowe okazje pojechaliśmy na spacer. Widok z Elfiej Skały.

12.6.14

wędrujemy

 



























Zdjęcia z weekendowego ładowania akumulatorów. Ostatni czas, a właściwie jego brak mocno daje nam w kość. Ale widać światełko w tunelu, przybrało ono postać weekendu, a potem będzie jasność ogromna czyli wakacje:)

29.5.14

miejsca



























Jeździmy, szukamy swojego miejsca na ziemi.  
Nasze blokowisko czasem mocno daje popalić. Nie zostaniemy tu na długo.
Jest plan. 
Dopracowujemy szczegóły.

11.5.14

Niedzielna niedziela

 Niedzielna niedziela jest potrzebna. Po to, aby leniwie wypić kawę i spędzić chwilę czasu razem. Po to, aby się spotkać, pogadać, odetchnąć, poleżeć na trawie, pobawić się z psem. Odpędzić złe demony i nabrać sił na cały nadchodzący tydzień. Udało się, jest radość i siła boskiej matrycy powraca!

















27.4.14

dom

 
























Ze wszystkim łączy się jakaś historia. Cebulki kwiatów, które stoją na parapecie, dostałam od Babci.
Kubek - odziedziczony, jest ze mną od czasów liceum i przeprowadzał się wielokrotnie. Wcześniej pił z niego mój Dziadek. I to nie od czasu do czasu. Zawsze. Jak przychodziłam kubek stał na stole, a w nim była herbata. Czarna, mocna z fusami. Obrus dostała Mama od Cioci, która własnoręcznie go wyhaftowała. Leży na stole, który wręcz desperacko obrusa potrzebuje. Albo czegokolwiek, żeby go trochę zakryć. Sam stół też wiele przeszedł. Towarzyszył Rodzicom, potem stał u A., teraz stoi u nas.
I Bobek:) Wydoroślał. Trochę się uspokoił. Dalej boi się burzy.