27.4.14

dom

 
























Ze wszystkim łączy się jakaś historia. Cebulki kwiatów, które stoją na parapecie, dostałam od Babci.
Kubek - odziedziczony, jest ze mną od czasów liceum i przeprowadzał się wielokrotnie. Wcześniej pił z niego mój Dziadek. I to nie od czasu do czasu. Zawsze. Jak przychodziłam kubek stał na stole, a w nim była herbata. Czarna, mocna z fusami. Obrus dostała Mama od Cioci, która własnoręcznie go wyhaftowała. Leży na stole, który wręcz desperacko obrusa potrzebuje. Albo czegokolwiek, żeby go trochę zakryć. Sam stół też wiele przeszedł. Towarzyszył Rodzicom, potem stał u A., teraz stoi u nas.
I Bobek:) Wydoroślał. Trochę się uspokoił. Dalej boi się burzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz