22.9.12

wakacje














S. będzie niezadowolony, że zburzyłam metodologiczną chronologię opisu naszych wakacji. Ale idzie jesień i nasz wyjazd wydaje mi się już bardzo odległy. Pochłaniają nas nowe obowiązki i dni wypchane po brzegi. Doba drastycznie się kurczy i nic nie ubywa ze spraw na przedwczoraj.

Dzisiaj przeglądałam wyjazdowe zdjęcia i aż łza mi się w oku zakręciła. Wkleiłam mój wakacyjny miks. Z S. przed namiotem, rozlewiskiem, jedzeniem i ławką do czytania. Z fabryką, kwiatami, naszym obozowiskiem, ściennymi ozdobami i ostrzeżeniem z niemieckiej przydrożnej kawiarni. Na zdjęciach chwile, które sprawiały mi dużo radości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz