17.6.12

Euro spoko ...






























Nasze miasto, jak na prawdziwego gospodarza Euro 2012 przystało, zamieniło się w kolorową stolicę futbolu. Patriotyczno-piknikowa atmosfera udzieliła się niemal wszystkim, a przynajmniej tym obecnym wczoraj w centrum, z niecierpliwością wyczekującym meczu Czechy - Polska. Miało być pięknie i łatwo jak nigdy. Wystarczyło strzelić jedną bramkę więcej zespołowi, z którym nie przegraliśmy od 62 lat i awans do ćwierćfinału imprezy mieliśmy już w kieszeni. Tymczasem wielka feta przerodziła się w wielki lament - pożegnanie Wrocławia z Euro zbiegło się w czasie z ostatecznym przekreśleniem marzeń o dalszym udziale w turnieju naszej drużyny. Brzęk tłuczonego szkła i żałosne zawodzenie: "Polacy, nic się nie stttaaaooo!!! ..." słychać było do szóstej nad ranem dnia następnego. Gdy się obudziliśmy i wyjrzeliśmy przez okno, chorągiewek na samochodach i balkonach było jakby mniej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz