Dotarłam do Jerozolimy. Okazało się, że zarezerwowałam sobie nocleg w muzułmańskiej dzielnicy. Otwieram się na nowe doświadczenia.
Wczoraj byłam na targu. Ogrom wszelkiego dobra: przypraw, owoców, słodyczy, ryb. I zupełnie inni sprzedawcy niż w Polsce. Rozkrzyczani, uśmiechnięci, zagadujący co stragan.
Spontaniczny zespół umilający zakupy, mnóstwo ludzi, głosów i zapachów.
Miasto jeszcze nieoswojone i obce. Ale mam jeszcze chwilę:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz