Nierówna walka z pokusami, z której wyszedłem pokonany sprawiła, że chyba nieco zmodyfikuję swoje postanowienia dotyczące odżywiania się. W końcu nie samym chlebem człowiek żyje, a drobne przyjemności są potrzebne dla utrzymania psychicznej równowagi. Zresztą, tiramisu made by A. mało kto potrafiłby się oprzeć.
u nas tiramisu jest co niedziela ponieważ Mia uwielbia "Piramidy" :-) oczywiście muszę robić wersję bezalkoholowa!
OdpowiedzUsuń