30.6.12
rowerowo
jeszcze Jerozolima
Kilka zdjęć z Jerozolimy - miasto o wielu twarzach. Warto nie dać się zwieść i odkryć ich jak najwięcej.
29.6.12
szabat szalom
zdjęcia
Dzisiaj znów zdobywam Jerozolimę. Przeglądałam dotychczasowe zdjęcia, zdziwiła mnie różnica charakteru - obrazów, zdjęć, emocji w nich zawartych. Zapowiada się intensywny dzień i gorący.
"Stan otwarcia oznacza dopuszczenie wszelkich możliwości. Nic nie wiadomo, co się może zdarzyć, ale nie obawiamy się temu sprostać. Otwarcie jest czysta potencjalnością. Przejawem zgody na różnorodność świata."
28.6.12
targ w Jerozolimie
Dotarłam do Jerozolimy. Okazało się, że zarezerwowałam sobie nocleg w muzułmańskiej dzielnicy. Otwieram się na nowe doświadczenia.
Wczoraj byłam na targu. Ogrom wszelkiego dobra: przypraw, owoców, słodyczy, ryb. I zupełnie inni sprzedawcy niż w Polsce. Rozkrzyczani, uśmiechnięci, zagadujący co stragan.
Spontaniczny zespół umilający zakupy, mnóstwo ludzi, głosów i zapachów.
Miasto jeszcze nieoswojone i obce. Ale mam jeszcze chwilę:)
26.6.12
25.6.12
historia zaklęta w kamieniach
Dzisiaj byłam w miejscu, gdzie historia milcząco krzyczy, a kamienie pamiętają odległą przeszłość. Jestem pod sporym wrażeniem wycieczki i tego, co za sobą przyniosła.
Miasto, które było pomysłem i marzeniem króla Judei Heroda Wielkiego. Marzeniem, które przybrało niesamowitą fizyczną postać. Skoro szczątki tego miasta robią tak ogromne wrażenie, to aż niewyobrażalne jak wyglądało kiedyś.
Poznałam też dzisiaj człowieka, który w rok nauczył się polskiego z internetu. Prawidłowo odmienia przez przypadki! I jeszcze podziękował, za możliwość rozmowy w tym języku. Niesamowite! 24.6.12
Trochę mniej męski
Chyba połknąłem ogrodniczego bakcyla! Oto efekt doniczkowego szału zakupów, a obawiam się, że to dopiero początek;)
świat kobiecy
[wpisy nadchodzące to część układu mojego i S. codziennie chociaż jedno zdjęcie z dnia]
23.6.12
Męski świat
Z cyklu: "sobotnie podróże sentymentalne" - obiadokolacja słomianego wdowca jako dowód na to, że żyję i mam się dobrze:) HASŁO HASŁO!!!
19.6.12
Przyjemności
Nierówna walka z pokusami, z której wyszedłem pokonany sprawiła, że chyba nieco zmodyfikuję swoje postanowienia dotyczące odżywiania się. W końcu nie samym chlebem człowiek żyje, a drobne przyjemności są potrzebne dla utrzymania psychicznej równowagi. Zresztą, tiramisu made by A. mało kto potrafiłby się oprzeć.
17.6.12
Euro spoko ...
Nasze miasto, jak na prawdziwego gospodarza Euro 2012 przystało, zamieniło się w kolorową stolicę futbolu. Patriotyczno-piknikowa atmosfera udzieliła się niemal wszystkim, a przynajmniej tym obecnym wczoraj w centrum, z niecierpliwością wyczekującym meczu Czechy - Polska. Miało być pięknie i łatwo jak nigdy. Wystarczyło strzelić jedną bramkę więcej zespołowi, z którym nie przegraliśmy od 62 lat i awans do ćwierćfinału imprezy mieliśmy już w kieszeni. Tymczasem wielka feta przerodziła się w wielki lament - pożegnanie Wrocławia z Euro zbiegło się w czasie z ostatecznym przekreśleniem marzeń o dalszym udziale w turnieju naszej drużyny. Brzęk tłuczonego szkła i żałosne zawodzenie: "Polacy, nic się nie stttaaaooo!!! ..." słychać było do szóstej nad ranem dnia następnego. Gdy się obudziliśmy i wyjrzeliśmy przez okno, chorągiewek na samochodach i balkonach było jakby mniej...
3.6.12
sushi
Pierwszy raz w życiu miałam okazję robić sushi. Uważałam, żeby
nie zgubić żadnego boga z ziarenka ryżu (dla laików: w każdym ziarenku
mieszka ich 7 albo 8). Ale pewnie zgubiłam kilka setek. Więc jeśli świat
wydaje się inny niż być powinien to przez chwilę można to zrzucić na
karb zabitych przeze mnie ryżowych bogów.
W końcu moje zimne ręce
się do czegoś przydały i zanadto nie ogrzewały ani ryżu, ani ryby, ani
niczego innego. Mistrzem ceremonii była J., która uczyła się u swojego
mistrza w Ameryce Południowej.
I mój życiowy sukces - udało mi się w najeść pałeczkami!
sobota u J.
Nie wiem dlaczego ptaki stały się motywem przewodnim. A rękodzieło odprężające. Pierwszy raz od dawna wyspałam się.
Subskrybuj:
Posty (Atom)